Drogie Moje!
Dziękuję Wam serdecznie za wszelkie komentarze i sugestie pod ostatnim postem. Jestem Wam ogromnie wdzięczna. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko przygarnąć salonowe drzewko...:)
Dzisiaj, będąc jeszcze na fali zieloności i za namowom mojej córeńki własnej, prywatnej, przedstawiam Wam - fragmentarycznie - jeden z nielicznych kwiatów doniczkowych zamieszkujących pod naszym dachem. Jak zobaczycie, okupowany jest prze innego, czworonogiego mieszkańca...;)
Nie, białe stworzenie nie niszczy, nie brudzi się ziemią, a fe!, nie próbuje zieleniny...
Ono się opala w pobliżu... tudzież wyleguje w półcieniu... Zamiokulkasa...;))
Ale jednak!...:)
Jak pierwszy raz zakwitł, to nie mogłam się nadziwić...;)
Macie zamiokulkasy? Jak Wam rosną?
Po wczorajszym deszczowym i pochmurnym dniu, dzisiaj wyjrzało słonko i zapowiada się fajny dzień.
Zabieram się zaraz do pracy nad projektami. Będzie mi się przyjemnie zaglądać przez okno na słoneczne niebo...;)
Dobrego dnia i dla Was!
See you soon!
♥
Mój zamioculcas rośnie tragicznie :/ To chyba efekt zbyt intensywnego podlewania go jakiś czas temu... Teraz chyba pomału się regeneruje, więc liczę na to, że jeszcze coś z niego będzie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
One chyba nie lubią za dużo wody. Ja swojego podlewam raz w tygodniu a jak zapomnę to też nic się nie dzieje...;)
UsuńPozdrowienia!
Kiedyś miałam dwa wielkie okazy w gigantycznych metalowych donicach,niestety chyba nie było nam razem po drodze,bo wylądowały łyse na śmietniku a donice w piwnicy ;P Teraz mam małego i chyba też się nie dogadujemy,bo ja mu się przyglądam,gadam a on stoi w miejscu jak zaklęty.Jak stał latem na tarasie wypuścił kilka nowych,marnych,malutkich,nowych liści a teraz obraził się i ma w nosie rozrastanie się...Poczekam,dam mu szansę,jak się nie poprawi,podzieli los poprzedników :)
OdpowiedzUsuńŚlicznego masz tego białaska :)))))
ale kochany kociak:))) i fajne to zielone coś:) wygląda świetnie i te pąki! już sobie wyobrażam jak kwitnie... musi być pięknie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki dla Ciebie i dobrego dnia Maddie...
i cieszę się, że jesteś!
Kochana pierwszy raz widze jak kwitnie zamioculkas, niesamowite..!:)
OdpowiedzUsuń