W tym roku - inaczej niż w latach ubiegłych - próbuję wyczarować odrobinę świątecznej atmosfery już trochę wcześniej. Uprzednio, za sprawą codziennego zabiegania, działo się to w okolicach Wigilii... Wprawdzie i tym razem nie zdążyłam na czas ze stroikiem adwentowym (ani tym bardziej z kalendarzem) ale nadrabiam to teraz z nawiązką - jak na siebie...;))
W tym roku nie planuję żadnych rewolucji kolorystycznych w dekoracjach i ponownie stawiam na biel, czerń, srebro i parę naturalnych elementów... Choć może przełamię to wszystko kropelką pudrowego różu? Zobaczymy...:)
Córcia namawia mnie już na ubranie choinki!? I absolutnie nie zgadza się na żadną małą, niegęstą w doniczce... echh... choinka więc będzie jak zawsze - duża i na bogato...;))
A jak tam u Was z prezentami? Na tym polu, przyznam, dopiero zaczynam walkę...;) No jest jeszcze parę dni, więc... bez paniki?! To się okaże..;)
Ściskam Was ciepło i przedświątecznie!
Dobrego i spokojnego tygodnia!
♥♥♥