Parę dni temu zakotłowało się porządnie w moim życiu zawodowym..
Padła konkretna decyzja definitywnie kończąca pewien etap.
Nie do końca byłam na to przygotowana. Ale stało się...
Z jednej strony poczułam ulgę, z drugiej lęk i obawę przed tym co dalej...
Dużo wcześniej wiedziałam, że zmiany w moim życiu są nieuniknione, bym mogła się nim najzwyczajniej cieszyć. By praca nie dominowała nad każdym jego aspektem. Przyszedł właśnie moment zmian. Wierzę, że ów koniec stanie się początkiem NOWEGO i LEPSZEGO!
Być może tak właśnie miało być..
Zaczynam więc prace - bo kiedy, jak nie teraz - nad realizacją marzenia, które noszę w sobie już wystarczająco długo... O tym wkrótce!
"Najlepszy czas na działanie jest teraz!" - Fisher Mark
Z pozdrowieniami ♥♥♥
i nadzieją
M.