Dzisiaj podobno.... Światowy Dzień Kota :))
Informacją tą obdarowała mnie oczywiście córeńka moja własna prywatna, Mimi ...:) która obecnie przebywa na feriowych wywczasach i bardzo to sobie chwali...:)
Zainspirowana powyższym i zmobilizowana przez Agę, przedstawiam Wam parę pyszczków, tudzież uszu, odrobinę łap i jeden ogon Kaliope, naszego kochanego kociego zwierza salonowego... ;)))
Być może część z Was ją już wcześniej przyuważyła na blogu, choć niewiele jej tu było...:)
Kalio jest Rexem Devońskim i najfajnieszym! kotem jakiego kiedykolwiek miałam - a zawsze u mnie koty były. Ma już swoje latka... Parę miesięcy temu poważnie zachorowała i martwiliśmy się czy uda jej się pokonać chorobę. Na szczęście z fachową pomocą wszystko dobrze się skończyło.
Totalna indywidualistka, przymilna przytulanka, poduszkowa ozdoba ..;)))
Po prostu nasze małe kocie stworzenie!
W tym miejscu pozdrawiamy z Kalio wszystkie blogowe koty, kotki, koteczki!!! Niech są zdrowe, radosne i kochane!
Miłego niedzielnego popołudnia dla wszystkich!!
See you soon...:)