Może jeszcze nie całkiem świątecznie, może po prostu grudniowo... ale na pewno nastrojowo...
Nie sposób się oprzeć klimatowi przedświątecznych przygotowań jaki emanuje zewsząd..:)
Adwentowe dekoracje, przedświąteczne porządki, piekące się ciasteczka, migoczące światełka, choinkowe gałązki... Nie da się ukryć, święta tuż, tuż... W tym roku przeżywane troszkę inaczej, pełniej bo z Wami...:)
Weekendową porą planujemy gromadne pieczenie pierniczków. Czy się uda? Mam nadzieję!
Tymczasem ogrodowa gałązka modrzewia cieszy oko skąpana w blasku świec... Na razie wystarczy... na kolejne świąteczne dekoracje przyjdzie czas za jakąś chwilę...:)
Z gorącymi pozdrowieniami!
Robi się klimatycznie. Fajny konik, a właściwie jego popiersie. :)
OdpowiedzUsuńto fakt, klimatycznie:) zapraszam do skorzystania z moich przepisów na pierniczki, u mnie na blogu:) moje pierniczki gromadnie były napieczone, dzisiaj zaglądam a tam puste miski!! i znów trzeba napiec ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
:)) ładnie :) ja też jednak troszkę jeszcze poczekam z choinką i bombkami, bo by mi chyba spowszedniały gdybym juz pozawieszała ;))
OdpowiedzUsuńściski grudniowe **
Ależ piękna ta figurka - głowa konia! Bardzo lubię lustrzane ozdoby. No i klimat jest bardzo..hmm...wyrafinowany. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA konik rewelacja !
Buźka !
Dodatki rewelacyjne!;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Naprawdę masz nastrojowo :-)
OdpowiedzUsuńAlez klimatycznie u Ciebie:)pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuń