W minioną sobotę wybraliśmy się do Krakowa.. Na liście ekskursji były trzy punkty.
Po pierwsze - zamierzałam pofolgować odrobinę swoim dekoratorskim zachciankom i wstąpić do sklepu, którego nie mam pod nosem...;)
Po drugie - Mimi uparła się, że koniecznie musi dostać krakowskiego precla z rynkowego wózka.
Po trzecie - ta sama Mimi stwierdziła, że ona to bez zwiedzenia czegoś w Krakowie do domu nie wraca...;)
Cóż było robić... Po zaspokojeniu moich deko apetytów - o tym innym razem - i zaspokojeniu preclowego głodu mojej córeńki własnej prywatnej, zeszliśmy do podziemi... :))
Podziemia Rynku to pierwsze w Polsce i unikatowe na skalę europejską podziemne muzeum. To znajdująca się parę metrów pod płytą krakowskiego rynku, między innymi pod Sukiennicami, archeologiczna wystawa, która daje możliwość podziwiania odnalezionych (w tym właśnie miejscu) skarbów i poznania dziejów średniowiecznego Krakowa.
source: Podziemia Rynku
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego miejsca... W klimatycznym półmroku można niemal namacalnie poczuć atmosferę panującą na średniowiecznym rynku. W trakcie zwiedzania rozlegają się nawet odgłosy nawoływania i gwaru transakcji handlowych. Ekspozycje dopałniają multimedia w postaci ekranów dotykowych, hologramów i projekcji. Całość tworzy naprawdę niepowtarzalny klimat.
Byliśmy zachwyceni a Mimi ukontentowana...:)
Ktoś był? Ktoś zna? Jakie wrażenia?
A następnym razem będzie o punkcie pierwszym....;))
Do zobaczenia!
♥
Ps. Tak, tak, zdjęcia robiłam, ale... te powyżej są o niebo lepsze...;)