Dzień dobry środowo!
Powiem Wam, jaka jest prawda.. Mój dom nie należy do nowych ani też przestronnych. Jest tycią, mało atrakcyjną kostką z lat ubiegłych. I choć średnio raz na tydzień marzy mi się nowoczesna willa ;)... KOCHAM GO! Te niewielkie pokoiki, skrzypiący dębowy parkiet, wszelkie niedoskonałości...
Kocham go, bo jest częścią mnie! Tu czuję się bezpiecznie, tu mam swój twórczy nieład ;), tu staram się odmienić nieco kąty, by żyło się przyjemniej..
Postanowiłam, że z końcem każdego roku będę w jednym kolażu zestawiać najfajniejsze - moim zdaniem - domowe kadry z minionych miesięcy. Wprawdzie tym razem jestem mocno spóźniona, ale lepiej późno nic wcale...;) VOILA!
To taka mała mobilizacja i dowód na to, że nawet małe wnętrza mogą stać się interesujące, gdy ubrać je ze smakiem w dodatki, które się kocha...
Mam rację?
Jeżeli macie ochotę, mój domek w pigułce z lat poprzednich możecie podglądnąć TUTAJ i TUTAJ.
Miłej środy Kochani!
Uściski!
M.
Bardzo przytulnie u Ciebie, piękne kadry i ten róż w połączeniu z bielą i czernią :)
OdpowiedzUsuńLubię ten mój home office'owy róż..:) Nie raz się zastanawiałam, żeby jednak te ściany przemalować, ale jakoś nie mogę...;) Miło, że podobają Ci się moje kąty..
UsuńPozdrowienia!
A mi się bardzo podoba ten dom w pigułce :)
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo...:)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
lubię bardzo e twoje oszczędne kadry. a i twój dom lubię. bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać...:) Zapraszam nieustannie...:)
UsuńPozdrowienia!