Nie mam stylowej, przestrzennej garderoby, choć bardzo bym chciała...
Cierpię na ograniczony metraż i brak dodatkowych pomieszczeń na tak 'luksusowe' idee...;)
Mało tego, moje szafy pękają w szwach i opanował je totalny chaos... Basta!!
Tak dalej nie będzie... Uruchomiłam więc swój własny, prywatny :
PROJEKT ODGRUZOWYWANIA PRZESTRZENI DOMOWEJ
Na początek szafa w sypialni. Przeładowana, z mnóstwem rzeczy, których już nie noszę i nosić nie będę. Z przypadkową - muszę to stwierdzić - zawartością...
Zakasałam więc rękawy... Przebieram i segreguję. Wyrzucam to, co do niczego się już nie nada. Zamierzam oddać lub sprzedać to, co jest pełnowartościowe a czego już nie potrzebuję. Zrobi się przestrzenniej i milej. Będzie miejsce na uzupełnienie garderoby świeżymi, modowymi drobiazgami, to zawsze poprawia samopoczucie...;) Estetyczne wieszaki, pudła organizujące drobiazgi, to również konieczny element...
Doszłam do momentu, w którym ogromnie potrzebuję zorganizowanej przestrzeni... Uwolnionej od balastu dni przeszłych, chaosu i bałaganu...
To ważne także z psychologicznego punktu widzenia. Pozwolę sobie zacytować fragment dzisiejszego wpisu Edyty z bloga LIFE SKILLS ACADEMY..., którego treści, nota bene, bardzo mi ostatnio przychodzą z pomocą, także polecam:
'Uporządkowana przestrzeń może być świetnym miejscem do tworzenia niesamowitych rzeczy. Jeśli świat wokół Ciebie nie przypomina nawet kontrolowanego bałaganu, a jedynie totalny chaos, możesz spodziewać się zahamowania kreatywności. Dlaczego? Nasz umysł nie lubi przeciążeń - pracuje nieskrępowanie w bezpiecznych dla siebie warunkach...'
Nie ujęłabym tego lepiej...
Czy chcę zahamowania swojej kreatywności? Nigdy w życiu!! Dlatego działam!...:))
A jak to u Was wygląda? Porządek, czy chaos?...;))
Zorganizowanej przestrzeni i dobrego weekendowego czasu :) !
Z pozdrowieniami!
W chaosie się gubię, zdecydowanie porządek. Tylko dzisiaj się lenię... ale chyba w końcu ruszę tyłek i posprzątam ;) Buziaki
OdpowiedzUsuńNoo, Ciebie to akurat nie podejrzewałabym ani o szczyptę chaosu...;)
UsuńJa zdecydowanie wolę ład, cieszy mnie jak wszystko ma swoje miejsce i lśni czystością, tylko... czasem z utrzymaniem takiego stanu rzeczy w wirze codzienności nie jest najłatwiej...;)
Miłej niedzieli!
też obrastam. z każdej strony. łatwo się kupuje, tylko dlaczego tak trudno się rozstaje.... robię remanent co kilka miesięcy. i tylko książek nie wydaję
OdpowiedzUsuńTo nieprawdopodobne ile można zgromadzić rzeczy, często niepotrzebnych, prawda? ale jak bardzo kurczy się wówczas przestrzeń życiowa...:)
UsuńTrzeba się zatem odgruzowywać, żeby mieć czym oddychać...;))
Pozdrowienia!
Ja muszę mieć względny ład. W bałaganie popadam natychmiast w doła. Dlatego tak bardzo negatywnie przeżywam remonty.Ale nie mogę również powiedzieć żebym była perfekcyjnie zorganizowana:). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba mam podobnie... Podczas remontów zawsze się bardzo stresuję widząc totalną demolkę i stosy poprzekładanych rzeczy... Za to później, jak uda mi się to wszystko ogarnąć, oddycham z ulgą i zadowoleniem...:)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Zdecydowanie ład i porządek, które staram się na bieżąco utrzymywać, wiem, że nie jest to łatwe, ale tylko wtedy mam względnie jasny umysł i chęć do działania. Bałagan natomiast, wprowadza mnie w stan zawieszenia i totalnej prowizorki. Dla Ciebie duże brawa za rozpoczęcie prac porządkowych, życzę też udanych rozwiązań logistycznych dzięki którym nie stracisz całej energii.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Moc uścisków :)
Ren
O tak... jasny umysł to w moim przypadku podstawa...:)) Dlatego pragnę zmienić stan rzeczy, który nastał i zaczął mnie najzwyczajniej przytłaczać...
UsuńBuziaki niedzielne!
Och, mnie też by się przydało. Ale jakoś nie lubię, bo jak zacznę, to nie umiem skończyć i potem to dopiero mam bałagan....:P
OdpowiedzUsuńściski****
Ja postanowiłam działać partiami, może to dłużej trwa, ale mam pewność, że nie przytłoczy mnie stos przebieranych rzeczy, co mogłoby doprowadzić do zniechęcenia...;))
UsuńBuziaki:**