Witajcie Kochani!
Wybaczcie ciszę… Wszystko przez nie mające niestety końca
kłopoty zdrowotne… Czekam dnia, kiedy
będzie lepiej i energia wróci do mnie ze zdwojona siłą!.. Musi tak być!
Dziś parę ‘salonowych’ kadrów.. Jeszcze bez świątecznych
detali, choć te zaglądają już ze wszystkich stron, tak, że powoli zaczynam
ulegać ich magii…:)
Tymczasem tutaj jeszcze jesiennie…
Nowy fotel, wymarzony fikus, parę świeżych poduch i gałązka
rajskich jabłuszek.. Tak na chwilę obecną przedstawia się muzyczno-czytelniczy
kącik naszego living roomu.
Fotel musieliśmy wymienić, gdyż jego poprzednie wcielenie
totalnie i dobitnie zostało potraktowane przez naszą kocicę. Chyba filcowe
obicie zbyt przypadło jej do gustu.. Zostały strzępki!….;) Teraz skóry koci
szkodnik nie tyka…;)
Fikus lyrata – moje marzenie urzeczywistnione…:) Muszę przyznać, że w
swoim dorosłym życiu nie miałam jeszcze tak okazałej rośliny. Nurtuje mnie
jednak jedno pytanie : jak długo?... jak długo on ze mną wytrzyma?..;)
Gałązka rajskich jabłuszek.. Nawet nie wiedziałam, że takowe
istnieją.. ;) Oświeciła mnie pani z kwiaciarni. Można je nawet jeść, choć są
nieco cierpkie. Spodobały mi się bardzo jako jesienna dekoracja.
Mam nadzieję, że następny post pojawi się szybciej i że będziecie tu jeszcze zaglądać..
Do następnego! Bądźcie zdrowi!!
Tu Lirolistny mówi Wam HELLO! SEE YOU NEXT TIME! :)
Och też mam kocicę, która niszczy mi w domu meble... :/ Uwielbiam te fikusy i też mam w domu jednego. Widzę jednak, że Twój ma piękniejsze i większe liście ;) A ta gałązka z jabłuszkami wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę duuuużooo zdrówka :)
Ola
Dziękuję :) Zdrowie i powrót do normalnego funkcjonowania to w tej chwili dla mnie priorytet i każde dobre słowo dodaje mi otuchy...
UsuńPrawda, że fajne te jabłuszka?...:)
Pozdrowienia serdeczne!
Świetnie skomponowane. Fotel jest ekstra, ale ja mam swego ukochanego STRANDMONa, za to w jednej chwili oszalałam na punkcie fikusa. Marzę o takim! Czy on jest do kupienia czy tylko do dostania?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej do kupienia..:) Mój przybył kurierem, chyba stąd: http://allegro.pl/figowiec-lirolistny-fikus-ficus-lyrata-i4834333615.html. Był bardzo dobrze zabezpieczony, także nic a nic nie ucierpiał w podróży.
UsuńPozdrowienia!
Fantastyczna roślinka, w tym koszyku wygląda genialnie! Ja też wcześniej nie słyszałam o takich jabłuszkach, urocze :) buźka i zdrówka życzę ! ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite jak zmieniło się wnętrze z taką sporą rośliną, ciągle nie mogę się napatrzeć...;) A zdrówko przyda mi się bardzo, dziękuję..
UsuńUściski!
U mnie ostatnio podobnie z blogowaniem Madziu jak u Ciebie … :)) Zdrówka zyczę dużo:))
OdpowiedzUsuńW salonie pieknie :))… i pianinoooo :)) cudnie:))
Dziękuję Alu..:) Sił mi trzeba i wiary, że będzie lepiej..
UsuńPianino darzę wielkim sentymentem choć takie zwyczajne.. Teraz córcia lekcje pobiera a ja czasem jej utworki podgrywam, żeby palce całkiem nie zgrabiały...;)
Ściskam sobotnio!
Jak dobrze, że jesteś, tyle pięknych przedmiotów masz wokół siebie, rajskie jabłuszka są naprawdę rajskie, stworzyłaś ciepłą, magiczną aranżację w swoim salonie. Też mam lirolistnego, ale mój przy Twoim to mały bobas :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dużo zdrowia Ci życzę i wiary w to, że ono już niebawem do Ciebie zawita !!!
Ściskam gorąco!
Ren
Dziękuję Ren!
UsuńŚciskam mocno!